Rozmawiamy o hejcie i jego konsekwencjach,
nie tylko emocjonalnych, ale i prawnych. Zbliżają się święta, w czasie których jesteśmy dla siebie mili i życzliwi… Ale… czy na życzliwość i sympatię stać nas tylko w świątecznym czasie? O tym, że hejt jest obecny w naszym życiu oraz szkodliwy dla wszystkich, którzy go doświadczają, i hejtowanych, i hejtujących – wiemy. Natomiast nie zawsze uświadamiamy sobie, że każdy hejt niesie także konsekwencje prawne, nie tylko dla hejtujących ale i dla ich rodziców. O tym wszystkim rozmawiała klasa 5a ze swoim specjalnym gościem – panią adwokat Martą Łuczkiewicz (prywatnie mamą Jasia, właśnie z 5a). Pani mecenas uświadomiła piątoklasistom, że poczucie anonimowości w internecie ułatwia szerzenie się negatywnych zachowań, ale hejterzy w Internecie wcale nie są anonimowi. I, niezależnie od wieku, nie są bezkarni.
Za czyny dziecka poniżej 13 roku życia odpowiadają rodzice. W skrajnych przypadkach sąd może nawet ograniczyć im władze rodzicielską lub nałożyć nadzór kuratora. Pamiętajmy o tym, że social media takie jak Facebook czy TikTok dostępne powinny być dla osób powyżej 13 roku życia. Zakładanie profili na tych portalach młodszym osobom jest łamaniem samego regulaminu portalu. Najmniejszą konsekwencją jaką można ponieść w takiej sytuacji jest zbanowanie konta dziecka przez administratorów portalu. A tym samym, zablokowanie dostępu do profilu. Osoby powyżej 13 roku życia powinny natomiast zdawać sobie sprawę z tego, że za hejt w internecie odpowiadają już samodzielnie.
Piątoklasiści w skupieniu słuchali słów pani mecenas. Temat bardzo trudny, ale życiowy. Warto wiedzieć! Warto rozmawiać. Dziękujemy pani Marcie Łuczkiewicz za odwiedziny i podzielenie się z nami swoją wiedzą i doświadczeniami. I dziękujemy też za możliwość przymierzenia adwokackiej togi – to fantastyczne uczucie móc ją założyć!
